Wróciłam!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Pobyt w Londynie był baaardzo udany kupiłam dużo rzeczy i widziałam dużo rzeczy. Wróciłam już w piątek, ale o jakiejś ekstremalnie póznej porze, a wczoraj był chrzest (nie mój rzecz jasna). W kazdym razie żyję, a co do zdjęć to muszę je przejżeć i zastanowić się, które się nadają do opublikowania. Niedługo pokarzę też londyński zakupy i napiszę więcaj o wycieczce. Ten post był tylko takim przypomnieniem o mojej osobie, ale z tego co widziałam Eliza pofatygowała się i napisała 2 posty (nie jest źle).
Przepraszam, że nie ma postu od zwycięscy konkursu, ale bogusia200 nadal nie odpisała na maila (może się obraziła, że wygrała). CHciałąbym zmiany na blogu i to dość drastyczne, ale nie wiem jak to wyjdzie......muszę porozmawiać z Eli, a jaj na razie nie ma w kraju....
ZNOWU opuchnięta(tamta opuchlizna zeszła po jakiejś zaczarowanej maści od lonsyńskich speców), JulKa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
😜😲😄😥😁😄😝😱