8/14/2012

Rozważania o życiu ucznia....

Bardzo przepraszam za moja nieobecność ale uwieżxie mi, że bardzo trudno korzysta sie z komputera, któremu nie działa klawiatura.....teraz pisze z telefonu.
Dzień  wyjazdu zbliżają sie wielkimi krokami a ja już odliczam dni (jeszcze tylko niecałe 3 !)
Pamiętacie jak narzekałam na nudę u mojej drugiej babci? Otóż u tej u której obecnie sie znajduje nie  nudzę  sie aż tak bardzo, a sporo czasu spędzam na przeglądaniu mojej walizki, w której znajdują sie rownież rzeczy na wyjazd. Narysowalam sobie też wstępnie nowy wygląd bloga ale nic wam nie powiem bo po pierwsze sprawa nie jest jeszcze przegadana z Elizą (a swoją drogą to nie widziałam sie z nią od początku wakacji więc zdążyłam sie troche zetęskić, bo jej nienaturalnie szybki głos przez telefon to nie to samo co jej nienaturalny sposób bycia....ci czytelnicy, którzy znają Eli osobiście doskonale wiedzą, o co mi chodzi) a po drugie to ma być wielka niespodzianka ! Ponieważ to jest najprawdopodobniej mój przedostatni post przed wyjazdem, w trakcie jego trwania raczej nie będzie żadnych postów, zarówno moich jak i elizy (brak internetu+ brak czasu itp. ) a nawet jeżeli będą to raczej fotki z opisami, a wracam dopiero 5 września, zdecydowałam, że przyszła pora na rozważania wakacje+ rok szkolny(to jest zdanie bardzo wielo członowe, proszę o przeczytanie go ponownie, dokładniej , w celu lepszego zkumania, o co w nim chodzi). Wiem doskonale, że każdy z nas ( łącznie ze mną) nie chce się jeszcze oswajać z tą myślą i korzystać z wakacji, co swoją drogą przy takiej pogodzie wcale nie jest takie łatwe, ale ja naprawdę nie mam wyjścia.....tak jakby.
Otóż gdy patrzę Beatę wakacje które już prawie minęły dochodzę do wniosku że jej były takie jak chciałam.... Dlatego postanowiłam, że w następne wakacje pozalatwiam sobie wiecej rzeczy do roboty. Z drugiej strony nadmiar czasu pozwolił mi na myślenie o ważnych sprawach..... Miedzy innymi o blogu i o wszystkich zmianach, które go czekają.  Ale nie mówię wcale, że wakacje nie były udane, a to przede wszystkim dlatego, że JESZCZE SIE NIE SKOŃCZYŁY !!!!!!!!!!!!!! Ja akurat nie moge patrzeć na wakacje z perspektywy "już zaraz sie kończą " ponieważ po pierwsze czeka mnie jeszcze wyjazd, a po drugie wcale nie uważam żeby to była prawda. Trzeba sie nimi cieszyć aż do samego końca. Ale w gruńcie rzeczy to uczniowie maja wyjątkowo fajne życie przez cały rok, bo jedynym naszym zmartwieniem podczas roku szkolnego jest szkoła. Realnie patrząc możemy spotykać sie za znajomymi i czerpać radość z życia zarówno w wakacje jak i w czasie szkoły. Z reszta mówcie co chcecie ja lubię szkołe. To znaczy nie do końca lubię sie uczyć itp. Ale moje życie. Towarzyskie jest bardziej rozwinięte w roku szkolnym. A poza tym organizowanie sobie czasu idzie mi znacznie lepiej w czasie gdy muszę sie uczyć bo nadmiar czasu z którym absolutnie nic sie nie da zrobic źle na mnie działa. A w czasie roku szkolnego jakoś przychodzi mi to dobrze. Nie nawidzę siedzieć w domu i nic nie robić więc zawsze staram sie organizowa sobie spotkania, zajęcia i rożne takie poza nim. Nie zrozumcie mnie przez o źle uwielbiam wakacje i zawsze tak będzie, ale jednocześnie nie należę do tej części uczniów, którzy są za wakacjami cały rok. Bardzo cenie sobie edukację ale bardziej cenie sobie dobrze zagospodarowan czas i satysfakcję a te rzeczy odczuwam raczej tylko w roku szkolnym. Podsumowując uważam że wakacje mogłyby trwać góra 3 miesiące, a tam w sumie jak sie dobrze zastanowić to zbierając w jedna kupę wszystkie przerwy w szkole wliczając weekendy to wyszłoby, że uczymy sie tylko ok. 7 miesięcy, ci oznacza że pozostałe 3 z 10 mamy wolne. Więc w sumie i tak mamy nienajgorzej, bo dorośli pracują przez cały rok wyliczając święta u weekendy. Wszyscy zawsze pragniemy by już dorośli, ale teraz zastanówmy sie czy nie lepiej należeć jak najdłużej do grupy "dzisiejszej młodzieży"??
                                       
                                              Julka
.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

😜😲😄😥😁😄😝😱