1/28/2013

Les Misérables




Stwierdziłam, że film, na którym byłam ma bardzo ładna fabułę i jest godny tego, żeby o nim napisać.
Niby zwykle nie pojawiają się tu za bardzo "ambitne" posty, ale ten jest wyjątkowy ponieważ.....uwaga, uwaga... Jest setnym postem na blogu!!!!!!! Tadam! Wiedziałam, że to ja go napiszę, a nie Eliza.....(to nie było ważne)
Szczerze wam powiem, że poszłam na ten film, bo "nie było nic innego'' wtedy, kiedy mi pasowało iść. Ale pod rzadnym pozorem nie żałuję, że poszłam.
Nędznicy są filmem o miłości, nadziei na lepsze jutro, walce, sile oraz wierze. Wszystkie wątki pięknie się ze sobą przeplatają.
Film opowiada o życiu pewnego faceta, który miał dziwne i pogmatwane, że się tak wyrażę, życie.
Nie wiem jak mam wam opisać fabułę, bi nie chcę wam zdradzać tych wątków, ale w każdym razie facet uciekł, inny facet go ścigał, a ten pierwszy facet pragnął tylko szczęścia dla swojej córki. Oczywiście w żaden sposób nie sugerujcie się moim opisem....:)
Finał filmu był jednym z piękniejszych finałów jakie widziałam w życiu i pierwszym od daawna, na jakim ryczałam.
Jest tylko jedna rzecz,do której mogłabym się przyczepić. W opisach filmu jest napisane "musical", ale ja bym go raczej nazwała "opera" jako, że pieśni były tam odśpiewywane cały czas, dosłownie, dosłownie, dosłownie.
Ogólnie film jest jak najbardziej godny polecenia, chyba, że jesteście bardzo zrażeni do ambitnego kina, ale tak czy inaczej warto go zobaczyć.

Zwiastun:



Julka

1 komentarz:

  1. Hmm, być może obejrzę : )

    U MNIE NOWY WPIS!
    ZAPRASZAM DO KOMENTOWANIA I OBSERWOWANIA!:))

    fighting-for-a-dream.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

😜😲😄😥😁😄😝😱